Każdy w czasach szkolnych miał styczność z tymi słowami – „Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz”. I choć było to dawno temu, patrząc na podejście do zdrowia cechujące niektóre jednostki, trudno odmówić temu cytatowi aktualności. Bo tak naprawdę, nie ma mowy o tym, a dzieje się tak w wielu przypadkach, byśmy sami zadbali o swoje zdrowie, zanim coś się w nim nie „sypnie”. Wiele osób wychodzi z założenia, ze skoro o czymś nie wiedzą to tego nie ma. I stąd niechęć do różnego rodzaju badań, stąd też niechęć do różnego typu aktywności fizycznych. Generalnie, dobrze jest jak jest, nic nie dolega to po co się przemęczać? I tu dochodzimy do „jako smakujesz, aż się zepsujesz”.
Problemy ze zdrowiem mogą na nas spaść w sposób nagły. Do tego stopnia, że nie jesteśmy totalnie w stanie nic poradzić, a bez wizyty u lekarza na pewno się już nie obejdzie. No i zaczyna się – gdy lekarz uświadomi nam, że mamy problem zdrowotny, zaczyna się rozmyślanie. Co by było gdybym – szybciej trafił czy trafiła do lekarza, lepiej się odżywiał/a, uprawiał/a więcej sportu… Argumenty i punkty na tej liście możemy w nieskończoność mnożyć. Warto się przekonać o tym, że jednak dbanie o zdrowie zawczasu, a nie po fakcie, daje najlepsze rezultaty. Bo potem wizyta u lekarza może być bardzo problematyczna. I rozmyślania zdadzą się na nic, bo trzeba będzie konkretnie wziąć się do roboty i zawalczyć o powrót do zdrowia i formy. O ile, rzecz jasna nie będzie jeszcze na to stanowczo za późno.